czwartek, 11 czerwca 2015

Posdumowanie ostatnich 5 miesięcy

Przerwa w ćwiczeniach i powrót 

 

Po latach "późnego" wstawania, przesunąłem czas pobudki o ok. 4 godziny czyli na 6tą rano (poważne osiągnięcie!). Rodzaj pracy pozwalał budzić się później, lecz sama praca przesuwała się na godziny nocne, 2 nawet do 4 rano. Powodowało to problemy ze snem, bo dom i miasto dookoła żyły innym trybem. Najczęściej byłem niewyspany i rozbity, a to nie służy ani postępom w rozwoju fizycznym ani w samej pracy.

Truskawki w szejku zamiast banana to mniej kalorii
bez utraty smaku

Od kilku miesięcy, regularnie mieszczę się między 6tą a 22gą, czasem poslizg do 24tej jako wyjątek. Co to daje? Zupełnie inne życie... więcej czasu na wszystko, dzięki faktowi, że nie muszę ciągle walczyć ze zmęczeniem i sennością spowodowanymi niezgraniem z otoczeniem i zegarem biologicznym.



Masa rzeczy nagle stała się możliwa... np. poranne wypady w teren, przed tłumami, albo wstęp do tymczasowego postu (Intermittent Fasting). Na razie jestem bardziej wydajny pod każdym kątem. Ogromny sukces:)

Wcześniejsze kontuzje

Przez 3 miesiące bez ćwiczeń wszystkie bóle i problemy zanikły. Pozostało jedynie dziwne pobolewanie w ścięgnach przy łokciach. Próbuję wpływać na to różnymi maściami i dietą bogatą w micro i macro składniki, ale na razie brak pozytywnych rezultatów. Przeszkadza to trochę w czasie ćwiczeń, bo nie wiem o co chodzi. Muszę lekarza zagadnąć.

Wcześniejszy ból barku oraz ścięgna prawej kostki na razie się nie aktywowały. Sam bark delikatnie sygnalizuje, że coś tam kiedyś było, ale jestem bardzo ostrożny.


Waga - dolny punkt osiągnąłem przy 1500 kcal.
Z 74 do prawie 65 czyli plan wykonany
teraz w górę



Ćwiczenia i odżywianie

Z początkiem 2015 przestałem ćwiczyć :-/, nie mogłem się zebrać i zorganizować. Końcówka 2014 była strasznie napięta. Obiecywałem sobie, że jutro, w przyszłym tygodniu itp... Tak minęły 3 miesiące. Utrzymałem jednak kontrolę nad odżywianiem i nic złego nie nastąpiło.

Gdy zbliżyłem się do 65kg, zmieniłem ilość kalorii z 1500 na 2000. Bez ćwiczeń trochę za szybko zaczął następować powrót wagi. Przestawiłem na ok 1650 i trafiłem w mój balans zapotrzebowania przy aktualnym trybie życia.

Wreszcie, pod koniec Marca, żar ćwiczeniowy, który cały czas się tlił i nie dawał spokoju, odpalił. Najpierw raz w tygodniu, ponownie i tak powolutku wszedłem w rytm. Aktualnie jestem w dniu 12 programu Max Capacity przeplatanego treningami siłowymi, czyli wszystko wróciło do normy.

3 miesiące bez ćwiczeń spowodowały oczywiście spadek kondycji. Głównie odbiło się to na wydolności mięśni. Okazało się, że układ krążeniowy i oddechowy radzą sobie całkiem nieźle. Po intensywnym HIITcie zadyszka niezbyt długa, a serce dość szybko wracało do tętna spoczynkowego.

Mięśnie niestety szybko dawały odczuć, że "są zmęczone i im się nie chce" i nic, żadna motywacja tutaj nie pomoże. Po prostu trzeba odpracować swoje i dojść do stanu pełnej wydolności.
Po wcześniejszym długotrwałym okresie ćwiczeń wiem jednak, na ile mogę sobie pozwolić i jakich błędów nie popełniać.
Dodatkowo świadomość pracy organizmu przy treningach HIIT pozwala potem jasno określić, czy w trakcie innego rodzaju ćwiczeń to mieśnie nie dają rady czy uład oddechowo krążeniowy. Dzięki temu wiem, że mogę na przykład robić krótsze przerwy między ćwiczeniami albo zwiększać obciążenie.

Ciekawostką jest, że spadek kondycji ujawnił się praktycznie we wszystkich ćwiczeniach oprócz jednego. Zyski w podciąganiu na drążku, których dopracowałem się wcześniej jakimś cudem nie wyparowały. Interesujące.

Co dalej

Wcześniej treningi siłowe stanowiły ok. 30%, teraz zmieniam proporcje do 50%, pozostałe to HIIT lub inne formy jak rowerek itp. Zresztą w czasie jazdy rowerem można łatwo wplatać HIIT na krótkich dystansach.

Kalorie zostawiam przez około miesiąc na 2000, by sprawdzić jak się organizm zachowa przy aktualnych obciążeniach, zmianie rytmu dobowego oraz skróceniu czasu spożywania posiłków do 8 godzinnego okna. Na więcej na razie mnie nie stać, muszę przywyknąć.

Waga powoli rośnie, jest ok 69 i planuję dalej iść w górę. Statystyki, porównanie do poprzedniego i podsumowanie nowego otwarcia w następnym poście.

***

Myfitnesspal
Przeniosłem wskaźnik do tego posta, bo cele osiągnięte
(Ale chcę zrzucić tłuszcz nabierając masy,
więc gol jest ciężko określić)




2 komentarze: