Jest powiedzenie w kręgach zdrowego żywienia. "Jesli świetnie smakuje - wypluj!". Odnosi się to do pożywienia z przewagą polepszaczy, jak słodziki, barwniki, kwaski, emulgatory itp.
Ale ja nie lubię niesmacznych rzeczy i na pewno nie przejdę na taką dietę. Chyba, że będę umierający. W przedszkolu dawali ohydną(!), co na długo mnie zniechęciło. Ale to było 100 lat temu.
Moja mała owsianka na dzień dobry w dniu treningowym,
czasem po treningu.
Kiedyś wystarczało, teraz jest za mało.
A.. i nienawidzę papek, struktura musi być różnorodna i nie do końca zbebłana.
Nie gotuję płatków owsianych, zalewam je wrzątkiem.
czasem po treningu.
Kiedyś wystarczało, teraz jest za mało.
A.. i nienawidzę papek, struktura musi być różnorodna i nie do końca zbebłana.
Nie gotuję płatków owsianych, zalewam je wrzątkiem.
Składniki do najlepszej owsianki mieszam sam
Nie kupuję żadnych miksów, nie ma niepotrzebnej soli, cukrów,
słodzików czy barwników i innego śmiecia, a za każdym razem smakuje inaczej,
bo inaczej się zmiesza.
Nie kupuję żadnych miksów, nie ma niepotrzebnej soli, cukrów,
słodzików czy barwników i innego śmiecia, a za każdym razem smakuje inaczej,
bo inaczej się zmiesza.
Ogólnie denerwuje mnie konieczność pilnowania tych wszystkich wartości, więc staram się wszystko maksymalnie upraszczać. Włączam stoper po posiłku, by przypomniał mi o następnym, albo o treningu jak już się strawi. Dzięki temu trzymam się około 5 / 6 posiłków dziennie.
Gdy nie dodaję do płatków owsianych odżywki białkowej, która ma jakiś słodzik, używam miodu, albo syropu klonowego, niewiele, co mam w miarę naturalnego pod ręką. Cukier oczywiście nie, może ksylitol. Stewia nie, bo psuje mi smak.
To była owsianka w wersji lekko wypasionej składnikowo.Twarz pierwsza, choć nie numer 1.
Ja owsiankę tylko na śniadanko i to w postaci omleta (50g + jajko + jedna miarka białka). Beztłuszczowo, zdrowo, smacznie :P .
OdpowiedzUsuńMoże się znudzić, ale na redukcji trzeba się trochę poświęcić O.o . Zamykam oczy i za ojczyznę :v
Ciekawe co powiesz na moją wersję, wrzucę ją następnym razem.
UsuńTeż tylko na śniadanie. Czasem mną wstrzącha:), jak to owsianka, ale coraz rzadziej. A za ojczyznę musiałem!... gdy robiłem tego omleta po raz pierwszy
Mnie się wydaje, że za którymś razem człowiek się po prostu przyzwyczaja i staje się pogodzony ze swoją niedolą.
UsuńWiesz, u mnie to się tylko w teorii omletem nazywa, bo jeszcze nigdy w jednym kawałku mi ostatecznie nie wyszedł O.o
Po części przyzwyczajenie, ale ja nie spocznę póki nie doprawię tak, żeby mi smakowało;), mimo wszystko. Przypraw dzisiaj jest tyle, że jakoś daje radę.
UsuńA co do rozwalania się, ja robie dość grube, bo przeważnie na dwie porcje od razu. Od strony "technicznej" postaram się zrobić foty przy nast. okazji to i opiszę. Myślę, że sącoraz smaczniejsze, ale jeszcze nie uznaję ich za szczyt możliwości. Np ostatnia wersja wyszła mi nieco mdła hehe;) Ale od czego sos sojowy!
ja zalewam płatki na noc wrzatkiem, rano podgrzewam badź nie i wkrajam banana, czasami zalewam jeszcze mlekiem sojowym :) już sie przyzwyczaiłam do niej :) a Twoja wersja full wypas :)
OdpowiedzUsuńspróbój!;) Na razie mam z 10 wersji, jeszcze nie 100, ale pewnie powstaną, zwłaszcza, że opracowuję też linię owsianki na słono...
UsuńTeraz tylko stosuję jogurciki naturalne i nie czekam dłużej po zalaniu wrzątkiem, by nie "przegotowała się" i nie straciła głównego atutu jakim dla mnie jest wolniejsze uwalnianie energii. Zresztą... nie smakuje mi gdy jest już zbyt pulpiasta. Każdy ma swoje widzimisię;)
A.. i ciągle zapominam wrzucić banana, ale pewnie dlatego, że miska już za mała
ja nie mogę mieć zadnych orzechów w domu i bakalii, bo je ciagle podjadam, jak zacznę to nie moge sie opanować :) ja lubię właśnie taką papkowatą owsiankę :DDDD ciekawa jestem wersji na słono :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałem, jakoś udało się to zatrzymać, sam nie wiem jak. Nawet leżą jakieś 3 paczki HARIBO od kilku miesięcy i nikt ich nie rusza, ciekawe.. Może ci nikt nie wpychał owsianki za młodu na siłe ;)
Usuń