Max Capacity czyli trening interwałowy, jedziemy dalej
Kolejne 2 treningi za mną, a właściwie 2.5. Przed urlopem mniej mnie zakwasy brały, strasznie szybko to się zmienia na gorsze jak zawsze;) Szybko też forma jednak wraca.
2.5 treningu ponieważ przed treningiem drugim udało mi się wcisnąć trening
Full Body Workout, czyli masa i cardio w jednym. Robię to dla równomiernego zaangażowania mięśni i odzwyczajenia ich od rutyny. Traktuję to jako taki element integrujący by siężadna grupa mieśniowa nie leniła.
Z Max Capacity były to treningi z dnia 2 i 3, oba poprawiłem pod kątem czasowym w stosunku do wszystkich poprzednich oraz pobiłem swoje rekordy powtórzeń, a niektóre utrzymałem. Dodatkowy plus to przejście na właściwe Elevated Push-ups czyli pompki z uniesionymi na jakiejś podpórce nogami. Do tej pory robiłem je standardowo z nogami na podłodze bo nie wyrabiałem z porządaną przeze mnie ilością powtórzeń. W końcu przeskoczyłem na właściwą formę. Nie to żebym nie mógł wcześniej od razu zacząć od elevated, jednak preferuję jakość nad ilością i czasem upraszczam ćwiczenia, żeby potem w 100% wykorzystać te właściwe.
Tak więc poprawiłem czas w treningu z dnia 2 Max Capacity o 2 minuty (24) i nie poprawiłem jedynie rezultatów w Bird Dog. Plus zmaienione zwykłe pompki na elevated, więc same plusy. Z uwagi na lepszą formę prawie zawsze po Max Capacity dodaję serię
Weider's Six Pack, na brzuch. Tu znowu modyfikuję, bo na razie nie mogę zrobić 1go dnia w 100% ;). Jak go zaliczę, to przejdę na dzień 2. Na tę chwilę wykonuję to w 98% procentach. Czasem nie utrzymuję nóg w powietrzu lub robię kilka sekund przerwy więcej, więc to do poprawy.
Na youtube znalazłem jeden sensowny tutorial
Six (6) pack Abs training ♦ Weider Series Tutorial
Oczywiście nie jest to główne ćwiczenie na 6pak. Główne to zbilansowana
dieta i spalanie tłuszczu przez budowanie masy mieśniowej.
Dzień 3 Max Capacity był dla mnie zawsze bardzo trudny a wykonałem go juz ogólnie pewnie z 10 razy. 3 ćwiczenia na nogi i jedno na ręce, hardcore jak dla mnie. Tym razem skróciłem czas o prawie połowę, w stosunku do pierwszego treningu gdy zaczynałem. Wyrobiłem się w 25 minutach, ale znów, wolę zrobić tyle ile czuję i dłuższą przerwę, niż ustawiać się, że robię mniej, byle zmieścić się w czasie. Stąd moje wydłużone czasy treningów to przez przerwy między seriami, a nie podczas serii.
Poprawiony też rekord w Drop Squat, do 37. Reszta standardowo 26 - 31 Squat Touch Reach, 28 - 30 Reverse Lunges i 50 na Straight Plank.
Także ogólnie jest duży progres. Wręcz ogromny ponieważ ten trening wykonałem zaraz po wspomnianym Full Body Workout, który trwał ok 50 minut (a powinien 19) i ABSach Weidera. W 2013 zapewne bym wyzionął ducha.
Ten FBW troche mi się przedłużył jeszcze z jednego powodu, trzymałem się video i gościa z którym robiłem, musiałem zatrzymywać, cofać itd. gdy nie dawałem rady. Trzeba było więc skombinować jakiś sensowny timer do treningów interwałowych. Z kilku jakie znalazłem na Androida, najlepiej zapowiada się chyba...
Interval Timer . Sprawdzę go następnym razem.
Ogólnie jestem zadowolony, bo jest duży progres i szybko wracam do używalności.
Co ciekawe moje "badania" pokazały, że swego czasu za mało jadłem, waga rosła, mimo niby zdrowej diety, byłem senny i niemrawy. Dopiero gdy wszedłem w temat kalorii i kupiłem tanią wagę z przelicznikiem kalorii i pamięcią, mocno się zdziwiłem składem jakościowym niektórych produktów spożywczych.
Czytam od dawna etykiety i unikam różnego śmiecia, jednak co innego zająć się na poważnie sumowaniem kalorii i "planowaniem" na cały dzień. Więcej o samej "diecie" innym razem. Zawsze piszę w cudzysłowiu ponieważ jest to tylko nazwa, coś jak recepta lub układ a nie to co standardowo kojarzy się z tym słowem np. reżim i restrykcje. NIE!
Wynik od czerwca 2014 to -4kg, raczej tłuszcz i trochę wody, bo obwody w miejscach beztłuszczowych pozostają bez zmian, pojawia się też definicja oraz zarysy szesciopaku. Teraz czekamy na plusy na masie!