środa, 12 listopada 2014

Ból barku i szyi, co dalej?

Kontuzji barku lewego ciąg dalszy

Ponad tydzień temu spotkała mnie wątpliwa przyjemność i pojawił się ten przeklęty ból barku. Po tygodniu przerwy w ćwiczeniach lekko ustąpił, na tyle, że mogłem przeprowadzić trening nie angażujący specjalnie górnych partii mięśniowych. To była trudna decyzja by ćwiczyć, bo bark pracuje oczywiście nie tylko gdy pracują  okoliczne mięśnie, ale i podczas stabilizacji, czy zmiany pozycji.


Na tyle jednak ustąpił, że trening przeprowadziłem. Na drugi dzień rano i do wieczora wszystko było ok, więc powiało optymizmem. Niestety wieczorem albo kolejnego dnia miałem do przeniesienia spore siaty z zakupami, trochę zapomniałem o barku i dnia trzeciego znów zaczęło boleć. Tym razem nieco inaczej, w innym miejscu i ból był bardziej długotrwały. Ogólnie to jakiś wędrujący ból. Chwilami smarowanie Voltarenem nie pomagało. Starałem się nie brać tabletek przeciwbólowych, aby kontrolować stan barku i nie dać się znowu uśpić, a potem wykonać nagły ruch, który znów nadwyrężyłby mięśnie, czy staw.

W środku dnia nastapiła eskalacja bólu. Wieczorem, zacząłem stosować więcej maści przeciwbólowych i rozgrzewająco chłodzących. Późnym wieczorem ból znacznie ustąpił. Nazajutrz, czyli dzisiaj, znowu nie czuję tak ostrego bólu jak wcześniej. Cały dzień jest nieźle. Jeszcze się nawet nie smarowałem, noc przespana całkiem przyzwoicie.

Przejrzałem jednak internet i potwierdziłem swoje przeczucie, że kontuzji okolic barku, może stawu, może ścięgien, jeszcze tego nie wiem, nie należy bagatelizować. Jak zwykle jednak jest tyle różnych powodów zależności, że sam tego nie ogarnę. Daję więc sobie jakiś tydzień na obserwację. Ostatnio mam sporo na głowie i myślę, że w tym czasie zorientuję się co i jak oraz wybiorę jakiegoś lekarza ortopedę. Chociażby po to, by wykluczyć pewne warianty o jakich mozna poczytać w wypowiedziach na forach, czy artykułach mówiących o kontuzji barków (link do jednego z dziesiątek jakie przewertowałem).

Będę się oszczędzał, ćwiczenia tylko na dolne partie mięsniowe jak nogi, czy brzuch. Te angażujące brzuch też trzeba będzie ostrożnie wykonywać. Poobserwuję trzymając się mojej niskowęglowodanowej diety (trochę jest w niej cykli węglowodanowych) oraz suplementów jak Arthro Guard (testuję ciekawy kompleks na regenerację stawów i ścięgien, m.in. glukozamina czy związki siarki lub chondroityna) czy GABA Trec (m.in. regeneracja mięśni i nasilenie produkcji hormonu wzrostu). GABA niby ma też działać pozytywnie na sen, ale w moim przypadku nic nie odczułem. Znacznie bardziej pomaga mi melatonina.

A co dalej... zobaczymy... jestem wściekły bo miałem na prawdę kolosalny progres ostatnio w wydolności :-/.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz