poniedziałek, 27 października 2014

HIIT codziennie? Biceps i interwały dzień 5 i 12

Trening siłowy na biceps i dwa kolejne dni z Max Capacity

Wczoraj, po czterech dniach regeneracji wykonałem plan. Na szczęście ćwiczenia weszły w nawyk i tęskniłem za nimi. Kolejny raz serie na bicepsy, tym razem waga o 30% wyższa. Ciężko, ale z sukcesem. Lewa ręka chwilami niedomagała, jak zwykle. A już sądziłem, że je wyrównałem. Zastosowałem więc kilka drop-setów, z wagą o 50% mniejszą, gdy po 4 powtórzeniach nie mogłem unieść hantla. Kontuzja lewego barku tym razem nie przeszkadzała specjalnie, jakby nieco przycichła.

Program treningu dość prosty, tym razem z video poniżej. Żeby się nie nudzić (i mięśni) nie mam ustalonego na sztywno programu treningowego. Staram się ćwiczyć regularnie kolejne grupy mięśniowe ale "zmieniam trenerów" i pomysły.



Mike ma fajną energię więc mi pomaga.

Następnie przerobiłem dzień 5 z Max Capacity (mojej rundy nr 4). Było nieźle, jednak wcześniejszy wysiłek przy większym ciężarze na bicepsy dał się we znaki. Nie pobiłem więc wyników z poprzednich dni nr. 5. I co ciekawe dokładnie zajęło mi to 24 minuty, jak ostatnim razem ( no sorry jednak w koncu ma byc 16 min;) ). A.. może poza pompkami, które zrobiłem już z uniesionymi nogami, nie standardowo.

Po HIIT zawsze prawa kostka ma jakieś pretensje, ale to weteranka więc zrozumiałe (kontuzje). Chyba będę musiał ją przedstawić ortopedzie.

A dzisiaj zaryzykowałem, postanowiłem po wczorajszym hardcorze zrobić Dzień 12 z mojej równoległej rundy 3 Max Capacity. No niestety, po 2 seriach wywieszonego języka dałem spokój. Tym razem nie zakwasy a ogólne wyczerpanie. Trochę też kiepskie jedzenie na dziś (życie zaburzyło harmonogram) i niewyspanie.
Próbuję jutro jeszcze raz. Dzień 12 to są zupełnie nowe ćwiczenia, niby we wcześniejszych te same mięśnie pracowały, jednak to inna forma i inny wysiłek.

Poza tym HIIT codziennie + dodatkowo jeden siłowy trening to chyba nie będzie dobre combo. Sprawdzę to jeszcze kiedyś. Plan na teraz: wyspać się, dobrze zjeść i dać w kość ponownie.

6 komentarzy:

  1. podobno przy HIIT nie powinno sie robić tego samego dnia siłowego:) no chyba że zrobisz siłę rano, a interwał wieczorem :)a słyszałeś o Tabacie? trwa 4 minuty i tez jest niesamowitą" walką o życie" :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HIIT jest tak intensywny jaka jest kondycja ćwiczącego;), więc, na razie eksperymentalnie je łączę. Aktualnie w moim wykonaniu to bardziej cardio niż prawdziwy HIIT.
      Ale powoli przychylam się do tego zdania, z uwagi na obniżone rezultaty w drugim treningu, a nie chce mi się rozdzielać treningu na dwa.
      W skład Max Capacity wchodzi Tabata, owszem niezła jazda:)

      Usuń
  2. a i codziennie HIIT odpada, wykończysz się:) żeby budować ładne mięśnie ważna jest też regeneracja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mówi znana mi teoria, ale lubie po prostu eksperymentować:). Kiedyś był na youtube koleś, który prowadził MCT codziennie, ale go nie mogę ostatnio znaleźć, poszukam jeszcze.

      Usuń
    2. trzeba eksperymentować i sprawdzać co najlepsze :) to co przynosi efekty u jednej osoby niekoniecznie sie sprawdzi u drugiej :)u mnie lekkie cardio nie działa, zreszta ja lubię się "zmęczyć " :D

      Usuń
    3. Zgadza się, aktualnie zastanawiam się, czy codziennie może mieć sensu z powodu progresu.
      Dawniej się zmęczyłem, ale to nie był pełen wysiłek, głównie wyczerpanie z braku kondycji.
      Teraz jest i wysiłek i wyczerpanie z coraz lepszymi rezultatami, co odczuwam już nie w postaci zakwasów a słabszej formy na 2gi dzień. No nic, będziemy obserwować:)

      Usuń